Używamy plików cookies, aby poprawić Twoje doświadczenia na naszej stronie. Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności.
06 sierpnia 2025
Jeszcze kilka lat temu wielu ekspertów przepowiadało, że sklepy stacjonarne znikną, a zakupy całkowicie przeniosą się do internetu. Pandemia COVID-19 tylko przyspieszyła ten trend – e-commerce rósł w zawrotnym tempie, a klienci przekonali się, że niemal wszystko da się zamówić do domu.
Dziś, w 2025 roku, obraz rynku jest jednak bardziej złożony. Handel tradycyjny nie tylko nie zniknął – w wielu obszarach wraca do łask. Ale nie jako miejsce „transakcji”, lecz jako przestrzeń budowania doświadczeń, relacji i lojalności.
Współczesny konsument oczekuje znacznie więcej niż tylko dostępności towaru. W świecie, gdzie wszystko można kupić online, sklep stacjonarny musi pełnić inną rolę – być miejscem, które zapewnia emocje, doświadczenia i kontakt z marką.
Duże marki, takie jak Apple, Nike czy IKEA, już dawno to zrozumiały. Ich salony sprzedaży to bardziej interaktywne centra spotkań niż klasyczne sklepy. Można tam przetestować produkty, porozmawiać z ekspertem, wziąć udział w warsztatach czy po prostu… spędzić czas w inspirującym otoczeniu.
Dla mniejszych firm oznacza to jedno: sklep musi stać się czymś więcej niż punktem sprzedaży. To element storytellingu marki, punkt kontaktu z klientem i fizyczne potwierdzenie jej wartości.
W 2025 roku klienci kupują w sposób płynny. Rano przeglądają produkt na telefonie, w pracy zamawiają go z odbiorem w sklepie, a po drodze do domu odbierają osobiście lub korzystają z paczkomatu. Dzieje się to naturalnie, bez refleksji, w pełni intuicyjnie.
Z biznesowego punktu widzenia oznacza to jedno: jeśli Twój sklep działa w jednym kanale, jesteś o krok do tyłu.
Strategia omnichannel wymaga integracji systemów – magazynu, płatności, CRM, a przede wszystkim spójności komunikacji. Klient powinien mieć takie samo doświadczenie niezależnie od kanału – tej samej jakości obsługę, te same warunki, ten sam język marki.
Coraz częściej też sprzedawcy wdrażają model „ROPO” (research online, purchase offline) i jego odwrotność. To pokazuje, że kanały nie rywalizują – one się uzupełniają.
Współczesny handel korzysta z ogromnego zaplecza technologicznego: od systemów ERP, przez sztuczną inteligencję w prognozowaniu sprzedaży, po interaktywne przymierzalnie i analizę zachowań klientów w sklepie dzięki kamerom i czujnikom.
Ale prawdziwym wyzwaniem nie jest dziś wdrożenie technologii – tylko zrozumienie, gdzie i po co ją wdrożyć.
Zbyt często widzimy firmy, które inwestują w drogie narzędzia, a zapominają o podstawach – np. o szkoleniu personelu, analizie opinii klientów czy kulturze obsługi. Tymczasem najlepsze efekty przynosi technologia, która usprawnia i odciąża ludzi, a nie ich zastępuje.
Dobrym przykładem są lokalne sklepy, które wykorzystują proste systemy POS w chmurze, by szybciej obsłużyć klienta, wystawić fakturę czy kontrolować stany magazynowe w czasie rzeczywistym – a nie tylko duże sieci z własnymi systemami IT.
1. Zrównoważony rozwój i etyczny handel
Konsumenci są coraz bardziej świadomi – pytają o pochodzenie produktu, warunki pracy w łańcuchu dostaw, opakowania. Sklepy, które ignorują te potrzeby, tracą zaufanie.
2. Recommerce i gospodarka cyrkularna
Sprzedaż produktów używanych, odnowionych lub wynajmowanych rośnie szybciej niż nowe zakupy w wielu branżach (moda, elektronika, meble). Zmienia się też myślenie o „własności” – klienci wolą dostęp niż posiadanie.
3. Retailtainment i immersive shopping
Zakupy mają być formą rozrywki, doświadczenia – galerie handlowe stają się miejscami wydarzeń, pokazów, influencer marketingu na żywo.
4. Lokalne społeczności i mikrodetal
Rośnie popularność małych, niezależnych sklepów, które znają swoich klientów, są częścią dzielnicy i mają unikalny charakter.
Handel nie jest martwy – jest po prostu inny. Ci, którzy potrafią się adaptować, wygrywają. Kluczem jest nie wybierać między online a offline, tylko tworzyć spójną, przemyślaną obecność tam, gdzie jest Twój klient.
W 2025 roku wygrywa nie ten, kto ma największy sklep, ale ten, kto najlepiej rozumie potrzeby swoich odbiorców – i potrafi im dostarczyć wartość w odpowiedni sposób.